Tak jak wspomniano wyżej, cały pic polega na tym, że ceny jak zwykle są z kosmosu w tej grze. Zmniejszcie je co najmniej dziesięciokrotnie i od razu powstanie kilka nowych sojuszy bo nie dość, że założenie będzie tańsze to koszty budowania i naprawy też. W tej chwili sojusze nie są zawiązywane bo każdy ma w dupie wywalać takie ilości surki na każdą naprawę, tym bardziej, że dwa największe (pierwsze) sojusze zebrały najsilniejsze gildie. Prosty rachunek, po co coś budować jak przyjdą, a nie ma szans się obronić bo za drogo żeby budować umocnienia i za słaby sojusz żeby się obronić.
Chcecie mieć ruch na tych wojnach? Proste rozwiązanie:
- sojusz: minimum 2 , maksimum 5 gildii
- ceny: obcinamy z ilości zero, a najlepiej dwa zera
i nic więcej nie trzeba, sojuszy będzie powstawało dużo i będą się często zmieniać, mogą budować i naprawiać bo będzie ich stać (choćby tylko dla zabawy) - nie tak jak teraz, że wymyślili zabawę dla kilku nadzianych.
Chociaż dobrze się stało wreszcie może DOTRZE DO ADMINISTRACJI, że tych kilku nadzianych ich nie utrzyma, a utrzymuje ich cała reszta graczy.
|